Przejdź do głównej zawartości

Co Muminki mają wspólnego z ,,Czułym narratorem”



Nie piszę recenzji książek. I tak też będzie w tym przypadku, bo jak tu zrecenzować Noblistkę?!
„Czuły narrator” to książka, na którą wszyscy czekali z ogromnymi wymaganiami. Wszyscy, tylko nie ja. Dla mnie każde dzieło tej pisarki jest zaskakujące.
Ta książka wyjątkowo mnie poruszyła, szczególnie esej „o daimonionie i innych motywacjach pisarskich”. Mnie - młodą pisarkę ( choć cały czas zastanawiam się czy mogę się tak nazwać, ale aspiruje do tego).
Pytanie, które autorka postawiła „dlaczego chcesz pisać?” Próbowałam na nie odpowiedzieć ,,Niektórzy wolą boks, ja wyrzucam swoje emocje na papier. Przeważnie kiedy jestem smutna.” Może pisanie jest formą ucieczki i wyzbycia się emocji? Czułam jak te słowa trafiają do mnie, do mego serca... Ale nie przesadzajmy z tym „ja” krótko nawiąże do mowy Noblowskiej. Od czasu, kiedy przeczytałam ten tekst zaczęłam zawracam uwagę na tę pierwszoosobową narracje i staram się jej nie nadużywać. Odkryłam, że CZUŁOŚĆ to coś więcej niż tylko rzeczownik. Może będzie to infantylne porównanie, ale pierwsza myśl jaka mi się pojawia to postać Buki z Muminków. Stworzenie tajemnicze, o potężnej posturze samotnie wędrujące przez świat. Ma nieciekawą przypadłość roztaczania aury chłodu wokół siebie. Myślę, że brakowało jej właśnie czułości, dlatego zamrażała wszystko wokół. Czyż nie jest tak w realnym świecie? Bo przecież czułości brakuje...
W książce znajdziemy też cykl wykładów łódzkich, przytoczę ten o mojej ulubionej postaci- Janinie Duszejko. Zajrzałam za kulisy, zobaczyłam jak powstawała... To ogromna gratka dla czytelnika. Bo przecież „traktujemy postaci literackie jak bliskich nam i całkiem realnie istniejących ludzi” - przynajmniej ja tak mam i wierzę, że kiedyś napotkam na swojej drodze panią Duszejko.




Komentarze

  1. ależ noblistkę można, a nawet należy recenzować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako pisarka debiutantka czuje się onieśmielona tym faktem. :D

      Usuń
  2. Tytuł zachęca do zapoznania się z całą treścią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze twórczości naszej noblistki, jakoś mnie specjalnie nie ciągnie do jej pozycji książkowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zgodzę sie z pierwszym zdaniem. Da się zrecenzować, co więcej, da się napisać nawet negatywną opinię książki, która ma nobla :)Trochę kojarzy mi się to z filmami, gdy recenzje krytyków i widzów są zdecydowanie różne. I to nie dlatego, że np. drudzy się nie znają na filmach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że się da ale czuje się onieśmielona tym faktem.

      Usuń
  5. Nie ocenia się książki po okładce, ale ta wygląda pięknie

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że może być to bardzo ciekawa i wciągająca książka. Okładka również mi się podoba. Chyba nadszedł już czas, aby zapoznać się z twórczością Pani Olgi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Taka a Taka pisarka
Cześć! Jestem Taka a Taka. Nie jestem jakaś nadzwyczajna, ale myślę, że mam w sobie cechy wiedźmy. Jestem czujną obserwatorką świata, czasem zbyt wrażliwą. Uwielbiam podróże te małe i te duże a szczególnie te koleją. Bardzo lubię muzykę, choć nie gram na żadnym instrumencie. Nałogowo piję kawę, koniecznie z mlekiem. Myśli przelewam na papier, a raz na jakiś czas nawet gotuje.

Popularne posty z tego bloga

ości

 Czy miłości mają ości? A może to ości są pełne miłości? Czy w ości tak jak w miłości  znajdziemy choć trochę czułości? Miłości pełne absurdalności a ości agresywności. W miłości pełno bezgraniczności jak w ości bezduszności. Chorobliwości w miłości jak w ości chrupkości.  Erotyczności w miłości tyle co w ości egzotyczności. Fałszywości dostrzegamy w miłości ile w ości feralności. Gatunkowości w miłości tak wiele jak w ości groźności. W ości tyle inności co w miłości intymności. Z miłością jak z ością. Uwięźnie. Zabije.

***

 Zamiast wspierać pociąga w dół, swą nieobecność  okazuje na co dzień , żyjemy na przeciwległych  biegunach jak odwrócony magnes,  łatamy przeszłość, jak stare skarpety, ale robiąc to niezdarnie  wracamy w stan zniszczenia bezpowrotnie...