Czy miłości mają ości?
A może to ości są pełne miłości?
Czy w ości tak jak w miłości
znajdziemy choć trochę czułości?
Miłości pełne absurdalności
a ości agresywności.
W miłości pełno bezgraniczności
jak w ości bezduszności.
Chorobliwości w miłości
jak w ości chrupkości.
Erotyczności w miłości
tyle co w ości egzotyczności.
Fałszywości dostrzegamy w miłości
ile w ości feralności.
Gatunkowości w miłości tak wiele
jak w ości groźności.
W ości tyle inności
co w miłości intymności.
Z miłością jak z ością.
Uwięźnie. Zabije.
Pięknie! Podziwiam osoby, które potrafią tak pisać :D
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
Dziękuje! :D
UsuńFajnie się czyta takie wiersze. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D
UsuńDziękuje bardzo!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane i przyjemnie się czyta :) Tez kiedyś pisałam wiersze
OdpowiedzUsuńDziękuje!
UsuńNo proszę - można powiedzieć, że jest to taki współczesny wiersz. Dobrze, że to publikujesz. Good luck!
OdpowiedzUsuńDziękuje!
Usuń