Przejdź do głównej zawartości

Złożoność świata

           Zadziwia mnie to, jak powstaje coś z niczego, ale przecież to nieprawda. Nie da się zrobić czegoś z nicości. A zatem zadaje sobie pytanie, czym w metafizyce jest ta nieokreślona nicość?

         Umieszczamy w naszym życiu malutkie cząsteczki, starannie składamy je w całość. Przebywamy w pomieszczeniach zbudowanych z czegoś, otaczamy się właśnie tym czymś, a nawet sami jesteśmy z tego złożeni. Ten nieodwracalny proces jakim jest złożenie czegoś w coś to powstanie nowych przedmiotów, technologii, wynalazków. Powstała bliżej nieokreślona materia jest duża lub mała, przydatna, czy też bezużyteczna. W jaki sposób określamy to jest duże, a to małe? Skoro rozmiar, tak jak czas jest tylko abstrakcją.

             Abstrakcja jest pojęciem względnym, oznacza coś niekonkretnego, być może nawet nieistniejącego. Może być ona wyrażana na obrazach lub w słowach, które równie dobrze są oznaką nienawiści i niepewności, tak dobrze znanej nam w dzisiejszych czasach. Jak dobrze wiemy (lub też nie) słowa ranią bardziej niż pięści, bolą bardziej niż krzywda wyrządzona fizycznie. Czy więc słowem można zabić? Z własnego doświadczenia odpowiem, że tak. Będąc w gimnazjum sama doświadczyłam mowy nienawiści. Dla wrażliwej osoby jaką jestem było to minorowe doświadczenie. Z perspektywy czasu myślę, że było to spowodowane zazdrością. Niektórzy ludzie, by samemu poczuć się korzystnie obniżają wartości innych osób i tak było w moim przypadku. Samoocena obniża się, pojawia się też myśl, że to z tobą jest coś nie tak. W pewnym momencie to uczucie staje się nawet introspekcją. To enigmatyczne zjawisko i masz wrażenie, że wszyscy śmieją się z ciebie i tylko z ciebie, to nic, że wokół jest pełno innych groteskowych zdarzeń. Z aspektu osób obgadujących jest to zabawne i czym bardziej widzą twoje cierpienie, tym większą sprawia im to satysfakcje. Kiedy jesteś już cały przeniknięty plotkami i hejtem na swój temat przestajesz normalnie funkcjonować i popadasz w stan, który nazwałabym już psychozą, prosisz o pomoc. I nie jest to takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Oczekujesz pomocy od osób starszych od ciebie i bardziej doświadczonych, a gdy całe zdarzenie ma miejsce na terenie szkoły, to od pracowników oświaty. I nagle staje się to karygodne zjawisko, mianowicie nikt nie ma dla ciebie czasu. Wszyscy gdzieś się rozpływają, stają się niewidoczni, nieuchwytni… A jeżeli już ktoś poświęci chwilę swojego jakże cennego czasu, to rozmowa odbywa się w chaosie i pośpiechu np. na schodach podczas przerwy. (Nie) Drodzy nauczyciele, pedagodzy ilu uczniów musi jeszcze popełnić samobójstwo?by zrozumieć, że szykany na terenie szkoły nie są tylko wywoływane innym kolorem skóry, czy orientacja seksualną, wystarczy mieć inne (bardziej oryginalne) zainteresowanie, czy słuchać innej muzyki.

Słowa przenikają przez nasze ciało, aż do psychiki, gdzie próbujemy się z nimi zmierzyć. Nie wystarczy posmarować  skrzywdzonego obrębu ciała maścią, nie zalepimy go też plastrem. To coś więcej… Analizujemy w naszym umyśle prawdziwość tego słowa.

             Czy to ma jakiś związek z brakiem czułości i wrażliwości? W obecnych czasach wyznacznikiem statusu społecznego są pieniądze. Coraz częściej pomijamy wiedzę, osobowość i charakter, a zwracamy uwagę na markę samochodu czy metki na ubraniach. Tracimy też zamiłowanie do naszych pasji, żyjemy w pewnej rutynie pomiędzy pracą a domem.  Nie mamy czasu na wspólne spotkania, komunikujemy się krótkimi wiadomościami za pośrednictwem social mediów, nie wysyłamy nawet kartki urodzinowej, bo od czego jest facebook…

   Tropienie złożoności tego świata powoli przestaje mnie już zachwycać. Wszystko przenika jednoznacznością. Monolitycznie przechadzamy się między planetami; ,,niebieską’’ i ,,różową’’, które  trzymamy w małych urządzeniach. Czy to nasza ludzka tendencja zamykania się w świecie haseł?

Komentarze

O mnie

Moje zdjęcie
Taka a Taka pisarka
Cześć! Jestem Taka a Taka. Nie jestem jakaś nadzwyczajna, ale myślę, że mam w sobie cechy wiedźmy. Jestem czujną obserwatorką świata, czasem zbyt wrażliwą. Uwielbiam podróże te małe i te duże a szczególnie te koleją. Bardzo lubię muzykę, choć nie gram na żadnym instrumencie. Nałogowo piję kawę, koniecznie z mlekiem. Myśli przelewam na papier, a raz na jakiś czas nawet gotuje.

Popularne posty z tego bloga

Co Muminki mają wspólnego z ,,Czułym narratorem”

Nie piszę recenzji książek. I tak też będzie w tym przypadku, bo jak tu zrecenzować Noblistkę?! „Czuły narrator” to książka, na którą wszyscy czekali z ogromnymi wymaganiami. Wszyscy, tylko nie ja. Dla mnie każde dzieło tej pisarki jest zaskakujące. Ta książka wyjątkowo mnie poruszyła, szczególnie esej „o daimonionie i innych motywacjach pisarskich”. Mnie - młodą pisarkę ( choć cały czas zastanawiam się czy mogę się tak nazwać, ale aspiruje do tego). Pytanie, które autorka postawiła „dlaczego chcesz pisać?” Próbowałam na nie odpowiedzieć ,,Niektórzy wolą boks, ja wyrzucam swoje emocje na papier. Przeważnie kiedy jestem smutna.” Może pisanie jest formą ucieczki i wyzbycia się emocji? Czułam jak te słowa trafiają do mnie, do mego serca... Ale nie przesadzajmy z tym „ja” krótko nawiąże do mowy Noblowskiej. Od czasu, kiedy przeczytałam ten tekst zaczęłam zawracam uwagę na tę pierwszoosobową narracje i staram się jej nie nadużywać. Odkryłam, że CZUŁOŚĆ to coś więcej niż tylko rzeczownik. Mo

ości

 Czy miłości mają ości? A może to ości są pełne miłości? Czy w ości tak jak w miłości  znajdziemy choć trochę czułości? Miłości pełne absurdalności a ości agresywności. W miłości pełno bezgraniczności jak w ości bezduszności. Chorobliwości w miłości jak w ości chrupkości.  Erotyczności w miłości tyle co w ości egzotyczności. Fałszywości dostrzegamy w miłości ile w ości feralności. Gatunkowości w miłości tak wiele jak w ości groźności. W ości tyle inności co w miłości intymności. Z miłością jak z ością. Uwięźnie. Zabije.

***

 Zamiast wspierać pociąga w dół, swą nieobecność  okazuje na co dzień , żyjemy na przeciwległych  biegunach jak odwrócony magnes,  łatamy przeszłość, jak stare skarpety, ale robiąc to niezdarnie  wracamy w stan zniszczenia bezpowrotnie...